poniedziałek, 6 marca 2023

COŚ SIĘ ZACZYNA, COŚ SIĘ KOŃCZY

No ładnie... Minęły już ponad 2 lata od ostatniej publikacji na niniejszym blogu i końca tej przerwy nadal nie widać. Dlaczego? Ano dlatego, że mnie moja wena twórcza bezpowrotnie opuściła. Poszła na wakacje i jeszcze nie wróciła. Co siadam do pisania notki 260, to zaraz zamykam worda i "rzucam go w kont". Zwyczajnie słowa sklecić nie mogę. W 2 lata ledwo skleciłem dwie strony A4. Masakra, powiem wam.

 

Gdy ten kryzys się rozpoczął, całą winę zwalałem na złe samopoczucie i ogólne załamanie psychiczne (pozwolicie, że nie będę wdawał się w szczegóły), ale teraz, doszedłem do pewnego "przerażającego" wniosku. Otóż, moich drodzy czytelnicy (o ile ktokolwiek jeszcze tu zagląda i w dalszym ciągu wyczekuje newsa), może się mylę i jeszcze jest nadzieja, ale wydaje mi się, że pisanie zwyczajnie przestało mnie już interesować. Choć wszystkich zapewniam, że jeszcze coś tam piszę lub choćby próbuję pisać, to w rzeczywistości od ponad 1,5 roku niczego nowego nie stworzyłem. To przykre, bo wiem, jak na mnie liczyliście, ale i mnie w końcu to trafiło.

 

By nie powiedzieć, "porzucam bloga" czy "zawieszam bloga", tym postem wam daję nadzieję, a samemu sobie stawiam za zadanie powrotu do pisania. Pisanie... od prawie 16 lat kierowało moim życiem rozrywkowym. Było moją życiową pasją. Można by rzec, moją kochanką...

 

Pozdrawiam serdecznie i przepraszam……………

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

……………Powinienem się chyba do czegoś przyznać. W poszukiwaniu inspiracji, bądź czegokolwiek, co by mnie pomogło… w końcu po 2 latach przerwy doznałem olśnienia. Wena twórcza spadła na mnie, jak grom z jasnego nieba, lecz zaraz skierowała mnie na zupełnie inny tor.

 

Nie chciałbym niczego zapeszać, ale wygląda to obiecująco. Tylko przez ostatnie 4 dni napisałem 16 stron A4 zupełnie nowej historii ze świata Naruto. Czy to tu wrzucę i podzielę się? Jeszcze nie zdecydowałem, ale nic nigdy nie wiadomo :D