Dziś bardzo
króciutki odcinek, gdyż jest to tylko przerywnik po miedzy losami głównego
bohatera, w tym przypadku Naruto Uzumakiego ^^ - pozdrawiam i zapraszam do
czytania…
<<< Odcinek ukazał się 18
lipca 2008 roku >>>
>>>
Wioska w Konoha-Gakure <<<
Dzisiaj mija osiem
miesiąc od kiedy Naruto Uzumaki opuścił wioskę Ukrytą w Liściach, za sprawą
głupiego żartu jednego z jego przyjaciół. Jej mieszkańcy jak co dzień, właśnie
rozpoczynają kolejny dzień pełen życiowych i zawodowych doznań. Słońce jeszcze
nie osiągnąwszy najwyższego pułapu, powoli zaczyna mocniej przygrzewać, co
wprawia ludzi w zachwyt, gdyż noc była bardzo zimna. Tak samo roślinność,
powoli budząc się do życia, produkuje coraz to nowe pierwiastki powietrza,
jakim oddychają mieszkańcy wioski. Na pewnym polu treningowym nie opodal
Akademii, rozgrywa się zacięta walka pomiędzy dwoma dobrze zaprzyjaźnionymi
chłopakami. Ów shinobi, dla treningu, spotkali się w tym miejscu bardzo
wczesnym rankiem, aby razem powalczyć i po udoskonalać swoje techniki walki. Po
4 godzinach żmudnego treningu, obydwaj usiedli pod jednym z drzew okalających
pole treningowe, aby zaczerpnąć powietrza i chwilę odpocząć.
- I co ja mam zrobić..??
– po chwili milczenia i swobodnego oddychania, spytał członek rodu Inuzuka,
głaszcząc tym samym swojego psa po głowie.
- Z czym..?? – odparł
pytaniem na pytanie Shino.
- Co mam zrobić, aby
Hinata odkochała się od tego debila, Naruto.
- Uuu… przyjacielu, tu Ci
nie pomogę, gdyż sprawy uczuciowe nas przerastają.
- A-ale dlaczego…
dlaczego tak się dzieje..?! Co ten matoł ma w sobie takiego, czego ja nie mam,
że Hinata nadal go kocha..?! – pytanie chłopaka pozostało bez odpowiedzi, gdyż
jego rozmówca, woli nie dorzucać oliwy do ognia.
- Dlatego… że Naruto jest
lepszy do ciebie we wszystkim i nie wyzywa cię nie potrzebnie od „debili” –
nagle z za drzewa o które opierają się przyjaciele, wyszła młoda Hyuuga, co
wiece zaskoczyło Aburame, jak i Inuzukę.
- Witaj Hinata – odezwał
się przyjaźnie Shino, co dziewczyna odwzajemniła uśmiechem, a spojrzawszy na Kibę,
zaraz mina jej zrzedła i uśmiech został zastąpiony smutkiem i wielkim
rozczarowaniem. Biało oka przez chwilę patrząc się prosto w oczy Inuzuki, zaraz
odwróciła się na pięcie i powoli poczęła oddalać od miejsca spotkania jej
kompanów z drużyny.
- H-Hinata..? Zaczekaj,
to nie tak jak myślisz..!! – Kiba poderwawszy się na równe nogi, krzyknął i już
chciał za nią iść, lecz został zatrzymany przez swego przyjaciela.
- No chłopie… to żeś
sobie naważył bigosu – Aburame rzekł krótko, po czym puścił bruneta i również
zniknął gdzieś w lesie.
„Kiba-kun.. nic dziwnego,
że moje serce nadal kocha Naruto-kun’a… on nigdy cię w ten sposób nie
określał..!” – pomyślała Hinata i uroniła kolejną, już tego poranka, łezkę,
która swobodnie spłynęła po jej rozgrzanych policzkach. Tym czasem, Kiba
patrząc jak jego obiekt westchnień odchodzi spokojnym krokiem, wciąż słyszy w
głowie jej słowa, by po chwili z powrotem usiąść pod drzewem i drapiąc Akamaru
za uchem, zaczął się głęboko zastanawiać, nad sensem jej słów.
Granatowo włosa kunoichi,
zniknąwszy z oczu swojemu przyjacielowi, zaraz zmieniła kierunek marszu, by po
chwili dotrzeć do drzwi domu swej potencjalnej rywalki w uczuciach do
Uzumakiego. Dziewczyna po chwili zastanowienia, lekko zapukała w drzwi i zaraz
usłyszał kroki za nimi.
- Witaj.. co cię do nas
sprowadza..? – w drzwiach pojawił się pan Haruno.
- Konnichi-wa… czy
zastałam Sakurę..?
- Oczywiście.. proszę,
wejdź.. zaraz ją zawołam – mężczyzna zaprosiwszy biało oką do środka,
zaprowadził ją do salonu, by po chwili z powrotem zniknąć za rogiem w drodze do
pokoju swojej córki. Mężczyzna dotarłszy do pokoju różowo włosej delikatnie
zapukał, a nie usłyszawszy żadnego odzewu, zaraz nacisnął klamkę i wszedł do
środka.
- Sakura..? Jesteś tu..?
– pan Haruno spytał, nigdzie nie widząc swojej zielonookiej córki. Nadal nic
nie słysząc, począł wchodzić głębiej do pokoju, by po chwili ujrzeć na biurku
skrawek kartki. Włożywszy okulary na nos, wziął kartkę w dłoń i począł czytać..
Kochana mamo i tato..
Wiem, że się ostatnio o mnie
martwiliście i czasem nawet staraliście się w jakiś sposób załagodzić moje
cierpienie, jak i wielką rozpacz… ale ja już dłużej nie mogłam wytrzymać tego
czekania. Mimo iż Tsunade-sama zabroniła mi na własną rękę opuszczać wioskę i
szukać Uzumakiego, ja postanowiłam złamać ten zakaz. Wybaczcie mi, ale moje
serce dłużej tego nie wytrzyma…
PS. – nie martwcie się o mnie.
Sakura
„Dobrze kochanie… skoro
naprawdę musisz, to idź i odnajdź tego, kogo kocha twoje serce… ale co do
jednego się nie zgodzę… nie możemy przestać się o ciebie martwić, gdyż jesteśmy
twoimi rodzicami, twoją najbliższą rodziną..” – pan Haruno, po przeczytaniu listu,
zastanowił się chwilę nad słowami zawartymi w liście, poczym złożył kartkę i
schował ją do kieszeni spodni. Mężczyzna wychodząc z pustego pokoju, dostrzegł
iż Sakura zabrała ze sobą plecak jak i wszystkie przybory do leczenia, jakie
posiada. Schodząc po schodach, zaraz skierował się do salonu, gdzie nadal czeka
członkini rodu Hyuuga, pewna iż zamieni kilka ważnych słów z jedną ze swoich
najlepszych przyjaciółek.
- Przepraszam, że
musiałaś tyle czekać… ale widzisz, Sakura opuściła dom jak i wioskę.
- Jak to..? – zdziwiła
się biało oka.
- Niestety… ale widać prawdziwe uczucie nie może czekać – pan Haruno
westchnął ciężko pod nosem, poczym odwzajemniwszy spojrzenie swojego
niecodziennego gościa, dał jej tym samym do zrozumienia, iż nie ma tu czego
szukać. Hyuuga lekko zawiedziona, pożegnała się i wyszła, by za chwilę
skierować się w stronę swojego domu… a po jej głowie, zaczęły krążyć ostatnie
słowa pana Haruno.
NEXT COMING SOON…
~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~
~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~
Story by Wielki
„Naruto” and its characters
belong to Masashi Kishimoto
Krótki odcinek…
ponieważ za bardzo nie miałem na niego pomysłu, ale lepsze to niż czekanie kolejny
tydzień ^^ - pozdrawiam i zapraszam do komentowania ^^
Hej,
OdpowiedzUsuńwspaniale, dobrze że Hinata usłyszała te słowa Kiby o Naruto, ojć chyba nie wyjdzie z tego nic nie dobrego...
Dużo weny życzę...
Pozdrawiam serdecznie Basia