czwartek, 11 stycznia 2018

057. Co ON ma w sobie takiego?

Dziś bardzo króciutki odcinek, gdyż jest to tylko przerywnik po miedzy losami głównego bohatera, w tym przypadku Naruto Uzumakiego ^^ - pozdrawiam i zapraszam do czytania…



<<< Odcinek ukazał się 18 lipca 2008 roku >>>



>>> Wioska w Konoha-Gakure <<<
Dzisiaj mija osiem miesiąc od kiedy Naruto Uzumaki opuścił wioskę Ukrytą w Liściach, za sprawą głupiego żartu jednego z jego przyjaciół. Jej mieszkańcy jak co dzień, właśnie rozpoczynają kolejny dzień pełen życiowych i zawodowych doznań. Słońce jeszcze nie osiągnąwszy najwyższego pułapu, powoli zaczyna mocniej przygrzewać, co wprawia ludzi w zachwyt, gdyż noc była bardzo zimna. Tak samo roślinność, powoli budząc się do życia, produkuje coraz to nowe pierwiastki powietrza, jakim oddychają mieszkańcy wioski. Na pewnym polu treningowym nie opodal Akademii, rozgrywa się zacięta walka pomiędzy dwoma dobrze zaprzyjaźnionymi chłopakami. Ów shinobi, dla treningu, spotkali się w tym miejscu bardzo wczesnym rankiem, aby razem powalczyć i po udoskonalać swoje techniki walki. Po 4 godzinach żmudnego treningu, obydwaj usiedli pod jednym z drzew okalających pole treningowe, aby zaczerpnąć powietrza i chwilę odpocząć.
- I co ja mam zrobić..?? – po chwili milczenia i swobodnego oddychania, spytał członek rodu Inuzuka, głaszcząc tym samym swojego psa po głowie.
- Z czym..?? – odparł pytaniem na pytanie Shino.
- Co mam zrobić, aby Hinata odkochała się od tego debila, Naruto.
- Uuu… przyjacielu, tu Ci nie pomogę, gdyż sprawy uczuciowe nas przerastają.
- A-ale dlaczego… dlaczego tak się dzieje..?! Co ten matoł ma w sobie takiego, czego ja nie mam, że Hinata nadal go kocha..?! – pytanie chłopaka pozostało bez odpowiedzi, gdyż jego rozmówca, woli nie dorzucać oliwy do ognia.
- Dlatego… że Naruto jest lepszy do ciebie we wszystkim i nie wyzywa cię nie potrzebnie od „debili” – nagle z za drzewa o które opierają się przyjaciele, wyszła młoda Hyuuga, co wiece zaskoczyło Aburame, jak i Inuzukę.
- Witaj Hinata – odezwał się przyjaźnie Shino, co dziewczyna odwzajemniła uśmiechem, a spojrzawszy na Kibę, zaraz mina jej zrzedła i uśmiech został zastąpiony smutkiem i wielkim rozczarowaniem. Biało oka przez chwilę patrząc się prosto w oczy Inuzuki, zaraz odwróciła się na pięcie i powoli poczęła oddalać od miejsca spotkania jej kompanów z drużyny.
- H-Hinata..? Zaczekaj, to nie tak jak myślisz..!! – Kiba poderwawszy się na równe nogi, krzyknął i już chciał za nią iść, lecz został zatrzymany przez swego przyjaciela.
- No chłopie… to żeś sobie naważył bigosu – Aburame rzekł krótko, po czym puścił bruneta i również zniknął gdzieś w lesie.
„Kiba-kun.. nic dziwnego, że moje serce nadal kocha Naruto-kun’a… on nigdy cię w ten sposób nie określał..!” – pomyślała Hinata i uroniła kolejną, już tego poranka, łezkę, która swobodnie spłynęła po jej rozgrzanych policzkach. Tym czasem, Kiba patrząc jak jego obiekt westchnień odchodzi spokojnym krokiem, wciąż słyszy w głowie jej słowa, by po chwili z powrotem usiąść pod drzewem i drapiąc Akamaru za uchem, zaczął się głęboko zastanawiać, nad sensem jej słów.
Granatowo włosa kunoichi, zniknąwszy z oczu swojemu przyjacielowi, zaraz zmieniła kierunek marszu, by po chwili dotrzeć do drzwi domu swej potencjalnej rywalki w uczuciach do Uzumakiego. Dziewczyna po chwili zastanowienia, lekko zapukała w drzwi i zaraz usłyszał kroki za nimi.
- Witaj.. co cię do nas sprowadza..? – w drzwiach pojawił się pan Haruno.
- Konnichi-wa… czy zastałam Sakurę..?
- Oczywiście.. proszę, wejdź.. zaraz ją zawołam – mężczyzna zaprosiwszy biało oką do środka, zaprowadził ją do salonu, by po chwili z powrotem zniknąć za rogiem w drodze do pokoju swojej córki. Mężczyzna dotarłszy do pokoju różowo włosej delikatnie zapukał, a nie usłyszawszy żadnego odzewu, zaraz nacisnął klamkę i wszedł do środka.
- Sakura..? Jesteś tu..? – pan Haruno spytał, nigdzie nie widząc swojej zielonookiej córki. Nadal nic nie słysząc, począł wchodzić głębiej do pokoju, by po chwili ujrzeć na biurku skrawek kartki. Włożywszy okulary na nos, wziął kartkę w dłoń i począł czytać..

Kochana mamo i tato..
Wiem, że się ostatnio o mnie martwiliście i czasem nawet staraliście się w jakiś sposób załagodzić moje cierpienie, jak i wielką rozpacz… ale ja już dłużej nie mogłam wytrzymać tego czekania. Mimo iż Tsunade-sama zabroniła mi na własną rękę opuszczać wioskę i szukać Uzumakiego, ja postanowiłam złamać ten zakaz. Wybaczcie mi, ale moje serce dłużej tego nie wytrzyma…

PS. – nie martwcie się o mnie.
                                                                                                          Sakura

„Dobrze kochanie… skoro naprawdę musisz, to idź i odnajdź tego, kogo kocha twoje serce… ale co do jednego się nie zgodzę… nie możemy przestać się o ciebie martwić, gdyż jesteśmy twoimi rodzicami, twoją najbliższą rodziną..” – pan Haruno, po przeczytaniu listu, zastanowił się chwilę nad słowami zawartymi w liście, poczym złożył kartkę i schował ją do kieszeni spodni. Mężczyzna wychodząc z pustego pokoju, dostrzegł iż Sakura zabrała ze sobą plecak jak i wszystkie przybory do leczenia, jakie posiada. Schodząc po schodach, zaraz skierował się do salonu, gdzie nadal czeka członkini rodu Hyuuga, pewna iż zamieni kilka ważnych słów z jedną ze swoich najlepszych przyjaciółek.
- Przepraszam, że musiałaś tyle czekać… ale widzisz, Sakura opuściła dom jak i wioskę.
- Jak to..? – zdziwiła się biało oka.
- Niestety… ale widać prawdziwe uczucie nie może czekać – pan Haruno westchnął ciężko pod nosem, poczym odwzajemniwszy spojrzenie swojego niecodziennego gościa, dał jej tym samym do zrozumienia, iż nie ma tu czego szukać. Hyuuga lekko zawiedziona, pożegnała się i wyszła, by za chwilę skierować się w stronę swojego domu… a po jej głowie, zaczęły krążyć ostatnie słowa pana Haruno.



NEXT COMING SOON…



~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~
Story by Wielki
„Naruto” and its characters belong to Masashi Kishimoto





Krótki odcinek… ponieważ za bardzo nie miałem na niego pomysłu, ale lepsze to niż czekanie kolejny tydzień ^^ - pozdrawiam i zapraszam do komentowania ^^

1 komentarz:

  1. Hej,
    wspaniale, dobrze że Hinata usłyszała te słowa Kiby o Naruto, ojć chyba nie wyjdzie z tego nic nie dobrego...
    Dużo weny życzę...
    Pozdrawiam serdecznie Basia

    OdpowiedzUsuń