środa, 10 stycznia 2018

051. Tęsknota

Tak jak obiecałem, czas na odcinek z życia przyjaciół Naruto Uzumakiego ^^ - pozdrawiam i zapraszam na odcinek…



<<< Odcinek ukazał się 24 czerwca 2008 roku >>>



>>> Wioska Ukryta w Liściach <<<
„PUK, PUK” – nagle rozległo się po biurze czcigodnej, piątej Hokage. Właścicielka ów pomieszczenia, w pierwszej chwili nie zwróciła na to większej uwagi, lecz aby jej gość zbyt długo nie stał pod drzwiami, krzyknęła…
- Wejść..!!
Dosłownie po sekundzie, drewniane drzwi ustąpiły, a w ich obramowaniu pojawiła się różowo włosa dziewczyna, z lekko zamyślonym wyrazem twarzy. Zielonooka po wejściu do środka, nie spojrzawszy na swoją mentorkę, zrobiła krok w bok, po czym oparła się plecami o ścianę i zapadła w jeszcze głębszą zadumę..
„Naruto, Naruto, gdzie się podziewasz..? Tak bardzo tęsknię za twoim uśmiechem, w ogóle tęsknię za tobą..! Ech.. dlaczego właśnie mnie się to przytrafiło..?!” – spytała się w myślach.
- Sakura.. czy coś cię gnębi..? – Hokage po dłuższej chwili oczekiwania, na jakikolwiek odzew ze strony swej podopiecznej, w końcu postanowiła sama zadąć pytanie. Co jakiś czas, spoglądając na Sakurę, sama poczęła się zastanawiać nad stanem psychicznym dziewczyny.
- Co się dzieje..? – Godaime nie daje za wygraną.
- Sumimasen.. ale już nie wiem z kim mam o tym rozmawiać.. – po kolejnej minucie ciszy, w końcu odezwała się Sakura. Nadal patrząc w podłogę, nagle po jej policzkach zaczęły płynąć łzy.
- Ale o czym..? I dlaczego płaczesz..? – Tsunade udała głupią. Gdy już nie otrzymała odpowiedzi, lekko podirytowana całym spotkaniem, wstała z krzesła i podeszła do zielonookiej.
- Sakura.. wiem, że jest ci ciężko.. – powiedziała troskliwym tonem głosu.
W tym momencie, dziewczyna spojrzała w brązowe oczy swej nauczycielki, po czym lekko się uśmiechnęła, choć przyszło jej to z bardzo wielkim trudem.
- A-arigato.. choć nie wiem jak ja to wszystko przetrzymam..? – zielonooka opowiedziawszy pod nosem, wytarła policzki z łez.
- Co masz na myśli..?
- No, chodzi mi o te 11 miesięcy, jakie jeszcze pozostały do powrotu Naruto.. – dziewczyna ponownie posmutniała, po czym powolnym krokiem podeszła do okna, a Hokage-sama na powrót zajęła miejsce przy biurku. Wciąż obserwując swoja najlepszą uczennicę, nagle przyszło jej do głowy, być może troszeczkę nie na miejscu, pytanie.
- Sakura.. a co z Sasuke..? – różowo włosa, tak jakby nie zareagowała na pytanie o jej byłego przyjaciela. Po dłuższej minucie debatowania w głowie, w końcu postanowiła zareagować, gdyż lekceważenie Godaime, mogłoby by się źle dla niej skończyć.
- Jaki Sasuke..? – spytała głosem pełnym obojętności.
- No Sasuke Uchiha.. twój przyjaciel z drużyny.
- Przykro mi Godaime Hokage, ale nie znam nikogo o takim imieniu… – tego to się Tsunade nie spodziewała, a nie odrywając wzroku od Haruno, nie zaprzestała bacznie jej słuchać – …a jeśli nawet.., to już nie jest moim przyjacielem. Z dniem jego odejścia z wioski, zapomniałam o tym  zadufanym w sobie ignorancie. Z tamtym dniem, przestał być moim przyjacielem, a jedynie stał się pospolitym zdrajcą..!! – ostatnie słowo, Sakura niemalże wykrzyczała, co sprawiło niemałe zaskoczenie na twarzy piątej.
- Rozumiem.. ciekawe co odpowie Naruto.. gdy się go spytał dokładnie o to samo – Sakura na słowa blondyny, natychmiast zareagowała. Momentalnie spojrzała się na Hokage, podejrzliwym wzrokiem, po czym bez słowa minęła jej biurko i skierowała się ku drzwiom.
- Sakura..!! – nagle dziewczynę zatrzymało stanowcze zawołanie jej imienia, przez jej mentorkę. Różowo włosa nie odwróciwszy się do niej przodem, poczęła grzecznie czekać na dalszy rozwój tego spotkania.
- Sakura.. wybacz, jeśli sprawiłam ci dodatkowego bólu tym pytaniem.
- Proszę się nie martwić.. w końcu kiedyś musiała zabrzmieć rozmowa na ten temat – po tych słowach zielonooka opuściła biuro Hokage.
* * *
Tym czasem w innej części wioski, w posiadłości rodu Hyuuga..
- Dzień dobry.. – powiedział Neji, wchodząc do kuchni swojego domu. Niestety nikt nie odpowiedział chłopakowi, gdyż pomieszczenie jest puste.
„Dziwne.. czyżby Hinata zaspała..?” – spytał się sam siebie. Gdy chłopak zajął miejsce przy stole, zaraz do pomieszczenia wszedł Hiashi, ojciec Hinaty. Ku zaskoczeniu kuzyna granatowo włosej, pan Hyuuga bez słowa, sam zrobił sobie poranna kawę, po czym z powrotem upuścił kuchnię udając się do swojego pokoju.
„Dziwne.. czyżby wuj przejrzał na oczy, po tym jak Hinata została chuninem..? Najwyraźniej tak..” – Neji uśmiechnął się pod nosem, po czym w końcu sam się obsłużył. Po skromnym śniadanku, postanowił sprawdzić co się dzieje z jej kuzynka, lecz gdy wszedł do jej pokoju, po wcześniejszym zapukaniu w drzwi, zobaczył iż jej tam nie ma.
„Co do chol…” – brunet już miał zakląć w myślach, gdy usłyszał donośne pukanie w drzwi wejściowe.
- Chwileczkę..! – krzyknął schodząc po schodach. Gdy otworzył drzwi, nagle rzuciła mu się na szyję brunetka z dwoma kokami na głowie.
- Tenten..? Co się stało..?
- Nic.. po prostu chciał zobaczyć się z moim białookim przystojniakiem – i pocałowała chłopaka, co sprawiło ukazaniem się lekkiego rumieńca na jego policzkach. Neji bez słowa sprzeciwu, tylko z uśmiechem na ustach, zaprosił koleżankę z drużyny do domu, by w chwilę potem pójść z nią do swojego pokoju.
* * *
Szpital w wiosce Ukrytej w Liściach...
W jednej z sal tegoż budynku, przy szpitalnym łóżku siedzi młoda kunoichi. Ów dziewczyna znajduje się przy łóżku swojego kolegi, przyjaciela z drużyny. Brunet, nad którym czuwa już od bardzo dawna, być może po ostatnich wydarzeniach, stał się kimś więcej niż tylko zwykłym przyjacielem. Hinata Hyuuga, zbytnio nie wiedząc jak zareagować na słowa zawarte w liście chłopaka, postanowiła poczekać z decyzją na obudzenie się Inuzuki, z śpiączki pourazowej. Tak jest.. z decyzją, czy ma porzucić swoją dotychczasową miłość do Naruto Uzumakiego, choć ten jej powiedział wprost, że kocha kogoś innego, czy odwzajemnić wielkie uczucie Kiby, jakim ją darzy.
„Kiba-kun.. dlaczego tak ci na mnie zależy.. przecież dobrze wiesz, że moje serce kocha innego i nie wiem kiedy to się może zmienić..? Tak, prawda jest okrutna.. choć on mi dosadnie i delikatnie wytłumaczył w czym rzecz.. i mimo wielu łez, bólu i cierpienia.. jakoś nie mogę o nim zapomnieć…” – granatowo włosa dziewczyna, patrząc na swojego przyjaciela, poczęła toczyć w myślach debatę – „…wszyscy mi zawsze powtarzali i powtarzają, że muszę być silna i że muszę o wszystko walczyć..!”
- A teraz, nagle mam to wszystko porzucić..?? – spytała samą siebie, wciąż nie odrywając wzroku od Inuzuki.
- Kiba.. nie wiem czy mnie słyszysz.. ale wiedz, iż jestem ci wdzięczna za szczere intencje.. ale na razie moja odpowiedź brzmi NIE.. przykro mi – biało oka po chwili wstała z krzesła i jeszcze raz spojrzawszy na bruneta, wyszła z pomieszczenia.
* * *
Różowo włosa kunoichi opuściwszy biuro swej Hokage, powolnym krokiem poczęła kierować się w stronę swojego domu. Po kilku minutach spokojnego spaceru, z głową w chmurach.. dziewczyna została zatrzymana przez shinobii w zielonym kombinezonie.
- Witaj Sakura-chan..! – krzyknął, podchodząc bliżej i pokazując jej swoje białe ząbki. Zielonooka w pierwszej chwili nie zareagowała i nawet się nie zatrzymując, poszła dalej. Lecz podopieczny Gai Maito postanowił się nie poddawać w budowaniu lepszego stosunku między nim a panną Haruno.
- Sakura-chan.. czy coś się stało.. – chłopak nie dając za wygraną, tym razem stanął jej na drodze. Dziewczyna nie zauważywszy go, wpadła na niego i przewróciła, lecz silne ramiona bruneta, w porę ją złapały.
- Aaa… Lee, co robisz… – krzyknęła przestraszona, lecz widząc szeroki uśmiech chłopaka, zaraz zmieniła ton głosu – …przepraszam, ale chyba się zamyśliłam.
- Nic nie szkodzi.
- Lee.. czemu mnie zatrzymujesz..?
- Ch-chciałem się zapytać czy nie poszłabyś ze mną na ramen..? – czarno włosy, zadając to pytanie lekko się zarumienił, po czym zaczął bacznie oczekiwać na odpowiedź. Sakura tym czasem kompletnie nie spodziewając się takiej propozycji ze strony przyjaciela, poczęła głęboko się zastanawiać.
„I co ja mam robić..? Co mam wybrać..? Wrócić do domu i dalej się zamartwiać o Naruto, czy może przystać na propozycję Lee..?” – zielonooka nie chcąc kazać czekać „brewce” zbyt długo, szybko wszystko przeanalizowała w głowie, po czym dała odpowiedź..
- To miło z twojej strony.. z chęcią pójdę, ale ty stawiasz..!! – zażądała.
- Jasne, że ja stawiam..!!
„JUUHUU.. tak jest, Gai-sensei.. zgodziła się..!!” – Lee w głębi duszy bardzo się ucieszył.






~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~
Story by Wielki

„Naruto” and its characters belong to Masashi Kishimoto

1 komentarz:

  1. Hej,
    rozdział wspaniały, ocho Lee zakochany jest w Sakurze, ciekawe jak zareaguje kiedy dowie sie że ona jest zainteresowana Naruto i nie ma u niej żadnych szans...
    weny życzę...
    Pozdrawiam serdecznie Basia

    OdpowiedzUsuń