Tak jak obiecałem,
czas na odcinek z życia przyjaciół Naruto Uzumakiego ^^ - pozdrawiam i
zapraszam na odcinek…
<<<
Odcinek ukazał się 24
czerwca 2008 roku >>>
>>>
Wioska Ukryta w Liściach <<<
„PUK, PUK” – nagle
rozległo się po biurze czcigodnej, piątej Hokage. Właścicielka ów
pomieszczenia, w pierwszej chwili nie zwróciła na to większej uwagi, lecz aby
jej gość zbyt długo nie stał pod drzwiami, krzyknęła…
- Wejść..!!
Dosłownie po sekundzie,
drewniane drzwi ustąpiły, a w ich obramowaniu pojawiła się różowo włosa
dziewczyna, z lekko zamyślonym wyrazem twarzy. Zielonooka po wejściu do środka,
nie spojrzawszy na swoją mentorkę, zrobiła krok w bok, po czym oparła się
plecami o ścianę i zapadła w jeszcze głębszą zadumę..
„Naruto, Naruto, gdzie
się podziewasz..? Tak bardzo tęsknię za twoim uśmiechem, w ogóle tęsknię za
tobą..! Ech.. dlaczego właśnie mnie się to przytrafiło..?!” – spytała się w
myślach.
- Sakura.. czy coś cię
gnębi..? – Hokage po dłuższej chwili oczekiwania, na jakikolwiek odzew ze
strony swej podopiecznej, w końcu postanowiła sama zadąć pytanie. Co jakiś
czas, spoglądając na Sakurę, sama poczęła się zastanawiać nad stanem
psychicznym dziewczyny.
- Co się dzieje..? –
Godaime nie daje za wygraną.
- Sumimasen.. ale już nie
wiem z kim mam o tym rozmawiać.. – po kolejnej minucie ciszy, w końcu odezwała
się Sakura. Nadal patrząc w podłogę, nagle po jej policzkach zaczęły płynąć
łzy.
- Ale o czym..? I
dlaczego płaczesz..? – Tsunade udała głupią. Gdy już nie otrzymała odpowiedzi,
lekko podirytowana całym spotkaniem, wstała z krzesła i podeszła do
zielonookiej.
- Sakura.. wiem, że jest
ci ciężko.. – powiedziała troskliwym tonem głosu.
W tym momencie,
dziewczyna spojrzała w brązowe oczy swej nauczycielki, po czym lekko się
uśmiechnęła, choć przyszło jej to z bardzo wielkim trudem.
- A-arigato.. choć nie wiem jak ja to wszystko przetrzymam..? –
zielonooka opowiedziawszy pod nosem, wytarła policzki z łez.
- Co masz na myśli..?
- No, chodzi mi o te 11
miesięcy, jakie jeszcze pozostały do powrotu Naruto.. – dziewczyna ponownie
posmutniała, po czym powolnym krokiem podeszła do okna, a Hokage-sama na powrót
zajęła miejsce przy biurku. Wciąż obserwując swoja najlepszą uczennicę, nagle
przyszło jej do głowy, być może troszeczkę nie na miejscu, pytanie.
- Sakura.. a co z
Sasuke..? – różowo włosa, tak jakby nie zareagowała na pytanie o jej byłego
przyjaciela. Po dłuższej minucie debatowania w głowie, w końcu postanowiła
zareagować, gdyż lekceważenie Godaime, mogłoby by się źle dla niej skończyć.
- Jaki Sasuke..? –
spytała głosem pełnym obojętności.
- No Sasuke Uchiha.. twój
przyjaciel z drużyny.
- Przykro mi Godaime
Hokage, ale nie znam nikogo o takim imieniu… – tego to się Tsunade nie
spodziewała, a nie odrywając wzroku od Haruno, nie zaprzestała bacznie jej
słuchać – …a jeśli nawet.., to już nie jest moim przyjacielem. Z dniem jego
odejścia z wioski, zapomniałam o tym
zadufanym w sobie ignorancie. Z tamtym dniem, przestał być moim
przyjacielem, a jedynie stał się pospolitym zdrajcą..!! – ostatnie słowo,
Sakura niemalże wykrzyczała, co sprawiło niemałe zaskoczenie na twarzy piątej.
- Rozumiem.. ciekawe co
odpowie Naruto.. gdy się go spytał dokładnie o to samo – Sakura na słowa blondyny,
natychmiast zareagowała. Momentalnie spojrzała się na Hokage, podejrzliwym
wzrokiem, po czym bez słowa minęła jej biurko i skierowała się ku drzwiom.
- Sakura..!! – nagle
dziewczynę zatrzymało stanowcze zawołanie jej imienia, przez jej mentorkę. Różowo
włosa nie odwróciwszy się do niej przodem, poczęła grzecznie czekać na dalszy
rozwój tego spotkania.
- Sakura.. wybacz, jeśli
sprawiłam ci dodatkowego bólu tym pytaniem.
- Proszę się nie
martwić.. w końcu kiedyś musiała zabrzmieć rozmowa na ten temat – po tych
słowach zielonooka opuściła biuro Hokage.
* * *
Tym czasem w innej części
wioski, w posiadłości rodu Hyuuga..
- Dzień dobry.. –
powiedział Neji, wchodząc do kuchni swojego domu. Niestety nikt nie
odpowiedział chłopakowi, gdyż pomieszczenie jest puste.
„Dziwne.. czyżby Hinata
zaspała..?” – spytał się sam siebie. Gdy chłopak zajął miejsce przy stole,
zaraz do pomieszczenia wszedł Hiashi, ojciec Hinaty. Ku zaskoczeniu kuzyna
granatowo włosej, pan Hyuuga bez słowa, sam zrobił sobie poranna kawę, po czym
z powrotem upuścił kuchnię udając się do swojego pokoju.
„Dziwne.. czyżby wuj
przejrzał na oczy, po tym jak Hinata została chuninem..? Najwyraźniej tak..” –
Neji uśmiechnął się pod nosem, po czym w końcu sam się obsłużył. Po skromnym
śniadanku, postanowił sprawdzić co się dzieje z jej kuzynka, lecz gdy wszedł do
jej pokoju, po wcześniejszym zapukaniu w drzwi, zobaczył iż jej tam nie ma.
„Co do chol…” – brunet
już miał zakląć w myślach, gdy usłyszał donośne pukanie w drzwi wejściowe.
- Chwileczkę..! –
krzyknął schodząc po schodach. Gdy otworzył drzwi, nagle rzuciła mu się na
szyję brunetka z dwoma kokami na głowie.
- Tenten..? Co się
stało..?
- Nic.. po prostu chciał
zobaczyć się z moim białookim przystojniakiem – i pocałowała chłopaka, co
sprawiło ukazaniem się lekkiego rumieńca na jego policzkach. Neji bez słowa
sprzeciwu, tylko z uśmiechem na ustach, zaprosił koleżankę z drużyny do domu,
by w chwilę potem pójść z nią do swojego pokoju.
* * *
Szpital w wiosce Ukrytej
w Liściach...
W jednej z sal tegoż
budynku, przy szpitalnym łóżku siedzi młoda kunoichi. Ów dziewczyna znajduje
się przy łóżku swojego kolegi, przyjaciela z drużyny. Brunet, nad którym czuwa
już od bardzo dawna, być może po ostatnich wydarzeniach, stał się kimś więcej
niż tylko zwykłym przyjacielem. Hinata Hyuuga, zbytnio nie wiedząc jak
zareagować na słowa zawarte w liście chłopaka, postanowiła poczekać z decyzją
na obudzenie się Inuzuki, z śpiączki pourazowej. Tak jest.. z decyzją, czy ma
porzucić swoją dotychczasową miłość do Naruto Uzumakiego, choć ten jej
powiedział wprost, że kocha kogoś innego, czy odwzajemnić wielkie uczucie Kiby,
jakim ją darzy.
„Kiba-kun.. dlaczego tak
ci na mnie zależy.. przecież dobrze wiesz, że moje serce kocha innego i nie
wiem kiedy to się może zmienić..? Tak, prawda jest okrutna.. choć on mi
dosadnie i delikatnie wytłumaczył w czym rzecz.. i mimo wielu łez, bólu i
cierpienia.. jakoś nie mogę o nim zapomnieć…” – granatowo włosa dziewczyna,
patrząc na swojego przyjaciela, poczęła toczyć w myślach debatę – „…wszyscy mi
zawsze powtarzali i powtarzają, że muszę być silna i że muszę o wszystko
walczyć..!”
- A teraz, nagle mam to
wszystko porzucić..?? – spytała samą siebie, wciąż nie odrywając wzroku od
Inuzuki.
- Kiba.. nie wiem czy
mnie słyszysz.. ale wiedz, iż jestem ci wdzięczna za szczere intencje.. ale na
razie moja odpowiedź brzmi NIE.. przykro mi – biało oka po chwili wstała z
krzesła i jeszcze raz spojrzawszy na bruneta, wyszła z pomieszczenia.
* * *
Różowo włosa kunoichi
opuściwszy biuro swej Hokage, powolnym krokiem poczęła kierować się w stronę
swojego domu. Po kilku minutach spokojnego spaceru, z głową w chmurach..
dziewczyna została zatrzymana przez shinobii w zielonym kombinezonie.
- Witaj Sakura-chan..! –
krzyknął, podchodząc bliżej i pokazując jej swoje białe ząbki. Zielonooka w
pierwszej chwili nie zareagowała i nawet się nie zatrzymując, poszła dalej. Lecz
podopieczny Gai Maito postanowił się nie poddawać w budowaniu lepszego stosunku
między nim a panną Haruno.
- Sakura-chan.. czy coś
się stało.. – chłopak nie dając za wygraną, tym razem stanął jej na drodze.
Dziewczyna nie zauważywszy go, wpadła na niego i przewróciła, lecz silne
ramiona bruneta, w porę ją złapały.
- Aaa… Lee, co robisz… –
krzyknęła przestraszona, lecz widząc szeroki uśmiech chłopaka, zaraz zmieniła
ton głosu – …przepraszam, ale chyba się zamyśliłam.
- Nic nie szkodzi.
- Lee.. czemu mnie
zatrzymujesz..?
- Ch-chciałem się zapytać
czy nie poszłabyś ze mną na ramen..? – czarno włosy, zadając to pytanie lekko
się zarumienił, po czym zaczął bacznie oczekiwać na odpowiedź. Sakura tym
czasem kompletnie nie spodziewając się takiej propozycji ze strony przyjaciela,
poczęła głęboko się zastanawiać.
„I co ja mam robić..? Co
mam wybrać..? Wrócić do domu i dalej się zamartwiać o Naruto, czy może przystać
na propozycję Lee..?” – zielonooka nie chcąc kazać czekać „brewce” zbyt długo,
szybko wszystko przeanalizowała w głowie, po czym dała odpowiedź..
- To miło z twojej strony..
z chęcią pójdę, ale ty stawiasz..!! – zażądała.
- Jasne, że ja
stawiam..!!
„JUUHUU.. tak jest,
Gai-sensei.. zgodziła się..!!” – Lee w głębi duszy bardzo się ucieszył.
~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~
~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~
Story by Wielki
„Naruto” and its characters
belong to Masashi Kishimoto
Hej,
OdpowiedzUsuńrozdział wspaniały, ocho Lee zakochany jest w Sakurze, ciekawe jak zareaguje kiedy dowie sie że ona jest zainteresowana Naruto i nie ma u niej żadnych szans...
weny życzę...
Pozdrawiam serdecznie Basia