niedziela, 7 stycznia 2018

033. Boże… i co ja mam robić?

Hehehe... może i pierwszy (dość dłuuuuugi) fragment notki, jest kompletnie nie zgodny z założeniem tego bloga, ale coś się musi dziać, a i Naruto musi dokonywać wyborów... można by rzec.. pomiędzy dwoma osobami płci pięknej ^_^ - pozdrawiam i zapraszam na chwilę relaxu..



<<< Odcinek ukazał się 25 marca 2008 roku >>>



Czekam i czekam tak już dobre 3 godziny, powoli z tych nudów zacząłem lekko przysypiać, gdy tu nagle, granatowo włosa kunoichi przekręciła się z jednego boku na drugi. Zaraz potem, lekko uchyliła zaspane oczy..
- Gdzie ja jestem..? – spytała.
- U siebie w domu.
- N-Naruto..?!
- Tak, to ja, we własnej osobie – i się serdecznie zaśmiałem.
- J-jak się t-tu znalazłam..?
- Z tego co pamiętam, to przyszłaś do szpitala do Kiby w odwiedziny i jak nas zobaczyłaś, to zaraz potem zemdlałaś. Zaraz wziąłem cię na ręce i przyniosłem tutaj, ok 3 godzin temu.. – wszystko jej wytłumaczyłem.. oczywiście bardzo pobieżnie i w skrócie. Po moich wyjaśnieniach, zapadła trochę niezręczna cisza. Żadne z nas się nie odezwało, jedyne co zaobserwowałem, że gdy na nią spoglądam, to się dziewczyna rumieni. Jest to dla mnie odwieczne pytanie – „Dlaczego.. co sprawia, że mój wzrok bądź obecność, wprowadza ją w zakłopotanie, dlaczego jest taka nieśmiała w kontaktach ze mną..?” – począłem wiele rozmyślać widząc liczne rumieńce na jej policzkach.
- Hinata.. – w końcu postanowiłem przerwać, tą nieustanną ciszę. Lecz nie otrzymałem żadnej odpowiedzi, tylko spostrzegłem jeszcze większego rumieńca na jej policzkach, tak jakby również mój głos podobnie na nią działał.
- Hinata.. dlaczego tak reagujesz..? – ponownie wymówiłem jej imię, po czym pytająca spojrzałem w jej białe oczy.
- A-ale jak..?
- Czemu za każdym razem jak się spotykamy, robisz się cała czerwona na buzi i mdlejesz..? – spytałem, nie odrywając od niej wzroku.
- B-bo ja... yyy... widzisz, t-to jest t-tak, że ja... – Hinata zaczęła strasznie się jąkać i spuściła wzrok na podłogę.
- No słucham.. czekam na odpowiedź..!! – warknąłem z niecierpliwiony ciągłym oczekiwaniem. Biało-oka, tak jakby się mnie przestraszyła i zaraz zamilkła.
- Przepraszam.. nie powinienem krzyczeć.. – zaraz się opamiętałem i spuściłem wzrok w dół, na znak przeprosin.
- No, Naruto.. brawo.. idzie Ci coraz lepiej..! – po chwili odezwał się w mojej głowie, lisi demon, śmiejąc się z moich poczynań.
- Daj se siana.. – odparłem w myślach, tak aby dziewczyna tego nie słyszała.
- Dobra, dobra.. już się nie odzywam..! – po naszej krótkiej wymianie zdań, ponownie spojrzałem na granatowo-włosą i począłem czekać, aż pierwsza się odezwie. Na moje szczęście, długo nie musiałem czekać....
- Naruto... j-ja Cię k-kocham.. – w końcu wydusiła z siebie, to co ją dręczyło przez ostatnie 5 lat.
„Co..? Czy ona powiedziała, że mnie kocha..? Nie do wiary, do czego to doszło..” – zaraz po jej słowach, zrobiłem wielkie oczy i począłem się jeszcze dogłębniej jej przyglądać, wciąż nie mogąc uwierzyć w to, co usłyszałem.
Hinata widząc zdziwienie i lekkie zakłopotanie na twarzy blondyna, ponownie zalała się sporym rumieńcem i poczęła czekać na jego odpowiedź.
- N-nie wiem co mam odpowiedzieć – rzekłem i się lekko uśmiechnąłem. Dziewczyna, tak jakby zebrała się na odwagę, wstała z łóżka i podeszła do mnie. Ja nadal siedząc w bezruchu, dokładnie począłem obserwować każdy jej, nawet najmniejszy, ruch.
- Kocham Cię i to od samego początku, od zawsze... – tym razem Hyuuga, powiedziała to śmielej, niż ma to w zwyczaju. Biało-oka, gdy już się do mnie zbliżyła, po chwili patrzenia sobie w oczy, usiadła mi na kolanach i zarzuciła ręce na szyję.
„Bożę i co ja mam robić.. ona, taka piękna dziewczyna kocha się w kimś takim jak ja.. a teraz siedzi mi na kolanach i dzieli nas dosłownie kilkanaście centymetrów. Jak mam się zachować, aby jej nie urazić, a co dopiero zrazić ją do siebie..” – natychmiast moja głowa zapełniła się mnóstwem pytań bez odpowiedzi. Moje serce zaczęła szybciej bić, gdy poczułem zapach jej perfum, które nie jednego by powaliły na kolana.
Hinata tym czasem, również zaczęła dokładnie się przyglądać niebieskookiemu. Sama do końca nie jest pewna swoich czynów, lecz teraz nie ma to dla niej, najmniejszego znaczenia.
„I oto jestem, tu i teraz z moim ukochanym blondynem.. co mam robić dalej, co zrobić, aby go nie spłoszyć..” – granatowo-włosa kunoichi, przejechała ręką po czuprynie chłopaka, po czym złożyła krótkiego całusa na czubku jego nosa. Widząc jak jej zachowanie podziałało na blondyna, postanowił nie rezygnować, postawić wszystko na jedną kartę.
- Czekałam na ten dzień, przez całe ostatnie 3 lata.. każdego wieczoru, modliłam się o jak najszybszy twój powrót – dziewczyna mówiąc to, ponownie przejechała ręką po moich włosach, wciąż nie odrywając wzroku od moich oczu.
- No, Naruto.. dalej.. pocałuj ją – zaraz usłyszałem w głowie namawianie mnie, przez Kyuubiego, do dokonania czegoś co może źle się dla mnie skończyć.
- Chwila moment... właśnie się nad tym zastanawiam.
- Byle nie za długo.. hehe.. bo Ci ucieknie.
- Taaa – odparłem lekko obojętny na jego słowa.
„Kurcze i co teraz... mam ją pocałować, czy też nie..” – ponownie popadłem w zadumę nad tematem, jaki nie od kilku chwil, nie daje mi spokoju, a i mam do tego świetną okazje.
- Naruto.. czemu nic nie mówisz..? – po chwili spytała Hinata, widząc moje zamyślenie na twarzy – Czy coś się stało..? – i zaraz dodała.
- Nie, nic... tylko po prostu zaskoczyło mnie twoje zachowanie.
- Nie podobał Ci się ten całus w nos..? – dziewczyna spojrzała mi w oczy i udała lekko obrażoną.
- Nie.. skądże znowu.. dziękuję.. tylko nie wiem czym sobie zasłużyłem na niego..?
- Powiedzmy, że to była nagroda, za troskę o mnie.
- Nie musiałaś... zrobiłem to z czystej przyjemności, a i dlatego że jestem dżentelmenem – szeroko się do niej uśmiechnął, po czym sam ja pocałowałem w czubek nosa.
„Chwila moment.. co ja przed chwilą zrobiłem..? Czy ja ją pocałowałem w nos..?” – bardzo zdziwiłem się swojemu odruchowi. Po moim pocałunku, Hinata strasznie się zaczerwieniła i ceremonialnie spuściła wzrok na moją klatkę piersiową. Nagle usłyszeliśmy pukanie do drzwi, które zaraz potem się otworzyły. W tym samym momencie, Hyuuga szybko ze mnie zeszła i usiadła na łóżku.
- Hinata.. przyszła do ciebie.. – w drzwiach stanął ojciec dziewczyny, Hiashi – ..co, a ty tu skąd..? – i wskazał na mnie.
- Hahaha... dziwne prawda, jestem tu już od dobrych 4 godzin, a pan dopiero teraz się zorientował..? – zaśmiałem się szyderczo, co zwróciło uwagę biało-okiej.
- Ale jak..? – spytała zaskoczony.
- To tajemnica... a teraz wybaczcie, lecz muszę już iść.. – odparłem tajemniczo i nachyliłem się nad Hinatą - ...żegnaj i pomyślę nad tym, co mi powiedziałaś..!! – wyszeptałem jej do ucha, po czym pocałowałem w policzek. Gdy się wyprostowałem, stanąłem przodem do Hiashiego.
- Sayonara..!! – wykonałem rękoma kombinację odpowiednich ruchów i z szerokim uśmiechem, zniknąłem im z pola widzenia.
Po odejściu blondyna, Hiashi jeszcze przez chwilę patrzył na swoja córkę, dziwnym wzrokiem, po czym dokończył swoje zdanie.
- Hinata.. przyszła do ciebie Sakura Haruno.
- Dziękuję, zaraz zejdę – ta mu szybko odparła i złapała się ręką za policzek, w miejscu gdzie Naruto ja pocałował. Hiashi widząc, lekkie zdumienie na twarzy dziewczyny, zaistniałą sytuacją, wyszedł z pomieszczenia bez słowa i zamknął za sobą drzwi.
„N-Naruto pocałował mnie w policzek.. nie do wiary, że to sie w końcu z iściło..” – granatowo-włosa pomyślała, rumieniąc się na samą myśl o tym, a z oczu jej łzy szczęścia poleciały. Dziewczyna jeszcze chwile powzdychała, po czym się pozbierała i wytarłszy policzki, wyszła z pokoju.
* * *
„Przez ten pobyt u Hinaty... nie zauważyłem, jak się już późno zrobiło...” – pomyślałem, pojawiwszy się w pobliżu Ichiraku Ramen – „...z jednej strony, wiele się dziś tam wydarzyło... sporo rzeczy, których kompletnie się nie spodziewałem” – idąc ulica przed siebie, po dosłownie kilku krokach, dotarłem do budki, w której ostatni raz jadłem 3 lata temu. Na pierwszy rzut oka, nic się tu nie zmieniło, ale jedno mnie zaskoczyło... skąd tu nagle drzwi. Gdy wszedłem do środka, moim oczom ukazał się widok malutkiej restauracyjki z paroma stolikami i krzesłami, porozrzucanymi po całym lokalu. Po chwili podszedłem do baru i zająłem miejsce na obok dozownika do sake z beczki.
- Witamy.. co podać – zaraz podeszła do mnie barmanka.
- Proszę dużą miskę ramenu..!! – krzyknąłem z wielkim i serdecznym uśmiechem na ustach.
- Naruto.. czy to ty..? – zaraz usłyszałem głos właściciela lokalu.
- Staruszku.. jak sie masz..?
- A dobrze... dzieki.
- Widzę, że firma sie rozrosła.
- Jak widać.. Szybko, jeden duży ramen na koszt firmy – szef krzyknął do kucharza, właśnie zabierającego się za przyrządzenie dania.
Arigato Gozaimasu..!! - podziękowałem i zaraz otrzymałem upragnione danie makaronowo-podobne. Dosłownie w rekordowym tempie, pochłonąłem wszystko, co mi podano, aż się Staruszek zaciekawił.
- Widzę, że byłeś bardzo głodny..?
- Tak... przed chwilą doznałem lekkiego szoku, co sprawiło, że momentalnie zrobiłem się głodny.. :)
- A co się takiego stało..? – spytał zdziwiony na moje słowa.
- Wybacz przyjacielu, lecz nie mogę powiedzieć... to sprawy osobiste.
- Dobrze... już o nic nie pytam.
- To ja już się będę zbierał... jeszcze raz dziękuje za darmowy ramen.
- Drobiazg... tobie Naruto, zawsze będzie przysługiwał „jakiś” darmowy ramen, jako stałemu klientowi... do zobaczenia – powiedział i się pożegnaliśmy. Nasycony i z pełnym brzuchem poszedłem prosto do domu odpocząć. Postanowiłem, że zostanę jeszcze jeden dzień, który poświęcę na trening, a wioskę opuszczę jutro w nocy....



TO BE CONTINUED…



~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~
Story by Wielki
„Naruto” and its characters belong to Masashi Kishimoto





Wiem, wiem... może notka nie była w 75% zgodna z założeniem bloga, ale ku waszej uciesze, raczej nic podobnego więcej się nie wydarzy... ^_^ - tak więc, liczę że i tak się wam podobało i pozostawicie mi kilka(naście) komentarzy pod nią ^_^ - Pozdrawiam Was gorąco ^_^

1 komentarz:

  1. Hej,
    brawo Hinata za ten krok w końcu wyznałaś swoje uczucia...
    Dużo weny życzę...
    Pozdrawiam serdecznie Basia

    OdpowiedzUsuń